Strach to uczucie którego każdy z nas w życiu doświadczył, bądź doświadczy. Boimy się wielu rzeczy. Każdego dnia miliardy ludzi na świecie przeżywają tą emocję, której nie chcą. Boimy się wszystkiego, nowych miejsc, nowych ludzi, czy też odpowiedzialności za własne życie. Strach towarzyszy nam od zarania dziejów, i ciężko wyrobić w sobie inne uczucie. Strach jest jednak iluzją, która sprawia, że większość z nas jest posłusznymi obywatelami, dobrymi mężami czy rodzicami. Strach sprawia, że zamykamy się na piękne życie, gdyż wybieramy zawsze to – czego się nie boimy. A kiedy próbujemy poczuć adrenalinę, uciekamy się do bezpiecznych rzeczy, jak skok na bungee, który dostarczy nam adrenaliny, jednak jego konsekwencje nie zrobią nam krzywdy.
Wczoraj rozmawiałem z pewnym młodym człowiekiem, w którego życiu zagościł strach. Człowiek ten posiada wiele zdolności, świetnie komunikuje się z ludźmi, jednak strach paraliżuje go przed wzięciem życia we własne ręce. Młody człowiek marzy o własnej firmie, o prowadzeniu biznesu, o pieniądzach i normalnym godziwym życiu. Wręcz nie oczekuje złotych klamek, i zbytniego przepychu – chce normalności. Strach mu na to nie pozwala. Pół wieczoru ciągnąłem temat, aby zobaczyć jak to wszystko wygląda z jego perspektywy, okazuje się że temu człowiekowi nie brakuje niczego, wręcz ma nadwyżkę, w postaci dużego strachu. To nawet nie jest pesymizm, to latami wyrabiany strach, który został zakorzeniony przez rodzinę – głównie ojca. Ale, ale…
Strachu można się pozbyć. Przede wszystkim należy sobie odpowiedzieć na pytanie – co się zmieni, gdy będę się bał. Nic się nie zmieni, bo życie i tak pokieruje nas na odpowiednie tory, czasami będziemy na górze wozu, czasami pod nim – to normalne, a z biegiem lat staje się nawet przyjemne. Przyjemne głównie dlatego, że nie znalibyśmy “beztroski” gdyby nie było strachu. Strach w niczym nam nie pomaga, jednak nasze ciało przyzwyczajone do niego, zaczyna się dziwnie zachowywać, u niektórych pojawia się gęsia skórka, jeszcze inni zaczynają się trząść poprzez dostarczenie do organizmu większych ilości adrenaliny. To jest jednak nie potrzebne.
Bezpieczeństwo to jedna sprawa, strach druga, jeśli w życiu będziemy patrzeć tylko na te “wygodne” dla nas rzeczy, zawsze będziemy się bać. Warto wykazać czasami odrobinę odwagi, aby zobaczyć, że obrazy, które podsyła nam sprytny umysł, nie są wcale takie straszne w rzeczywistości. Wracając do mojego wczorajszego gościa, pozostaje pytanie – czego on się może bać. Obecnie wynajmuje on mieszkanie, w którym mieszka z kobietą, obydwoje mają kiepską pracę, która starcza na pokrycie żywności, obydwoje całe dnie spędzają na kombinowaniu – jak obniżyć swoje miesięczne koszty, zamiast na myśleniu co zrobić, aby nasz standard się polepszył, abyśmy zarabiali więcej. Jeden wieczór, kilka godzin rozmów, sprawiło, że ten człowiek przestał się bać tak bardzo, zobaczył światełko w tunelu, porzucił strach. W najgorszym scenariuszu – firma może nie wypalić, nic się nie stanie, gdyż za kilka tysięcy, które będziemy w plecy, jest się w stanie założyć nowy biznes, bądź uniknąć błędów w przyszłości. Warto więc próbować. Dlatego też, gorąco was zachęcam, do porzucenia strachu, i realizowania swoich marzeń – to zawsze jest dużo lepsza opcja, niż gnicie w firmie, która nam się nie podoba, niż siedzenie w domu i zastanawianie się – co jeszcze złego się wydarzy w naszym życiu. Świat należy do was – jednak to wy musicie wyciągnąć do niego rękę !